Październik 2013

P W Ś C P S N
  1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31      
Znani Koniakowianie
Erwin Fiedor (1943 - 2012)

W dniu 13 lutego 2012 w cieszyńskim szpitalu niespodziewanie zmarł w wieku 69 lat Erwin Fiedor, zasłużony dla polskiego sportu narciarz.
W różnej rangi zawodach krajowych i zagranicznych startował  jako dwuboista i skoczek.
Po zakończeniu kariery sportowej pracował w roli trenera-instruktora sportu.
Jego wychowankami są między innymi olimpijczycy: Jan Legierski i Stanisław Kawulok.
Do końca swoich dni aktywnie sprawował funkcję sędziego Polskiego Związku Narciarskiego i Polskiego Związku Biathlonu. 10 lutego ostatni raz sędziował zawody biathlonowe rozgrywane na Kubalonce w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży …

Erwin Fiedor urodził się 20 maja 1943 w Koniakowie, od dziecka kochał sport a zwłaszcza narty. Był między innymi reprezentantem takich klubów jak Górnik Katowice (1957-1964), WKS Zakopane (1965-1966) i ROW Koniaków (1955-1956 i 1967-1968). 

Na swoim koncie ma wiele prestiżowych sukcesów. Jest posiadaczem tytułu Mistrz Sportu.
Jako junior 7-krotnie zdobył mistrzostwo kraju w skokach i kombinacji norweskiej.        

Wśród seniorów zdobył 4-krotnie tytuł mistrza Polski:
w roku 1964 - w kombinacji norweskiej
w roku 1967 - na skoczni 90 metrowej 
i w roku 1968 - na skoczniach 70 metrowej i 90 metrowej.
Na słynnych zawodach w Holmenkollen w roku 1964 zdobył drugie miejsce w kombinacji norweskiej.

Dwukrotnie uczestniczył w Mistrzostwach Świata:
w roku 1966 w Oslo i w Szczyrbskim Jeziorze w roku 1970.

Erwin Fiedor również dwukrotnie reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich:
w roku 1964 w Innsbrucku w kombinacji norweskiej oraz
w roku 1968 w Grenoble w skokach na średniej i dużej skoczni oraz w kombinacji norweskiej.

Erwin Fiedor zszedł z kubalońskich tras na zawsze ale pamięć o nim - zawsze uśmiechniętym, zawsze życzliwym i zawsze skromnym - na zawsze pozostanie. Będzie go bardzo brakowało…

Opracował: Józef Polok



Gdyby nie źle posmarowane narty, z zimowych Igrzysk w Grenoble w 1968 roku przywiózłby medal. Skończyło się jednak na miejscu w drugiej dziesiątce. Jeden z czołowych narciarskich dwuboistów świata lat 60. - Erwin Fiedor - zmarł 13 lutego 2012 roku. 

Urodził się w Istebnej w 1943 roku, a wychował w Koniakowie. Rodzice pracowali na roli. - Dzieciństwo miałem szczęśliwe, chociaż w domu było nas jedenaścioro. Mój ojciec, Jakub, trzykrotnie się żenił. Dwie pierwsze żony umierały mu młodo. Ja jestem owocem jego trzeciego związku z Karoliną. W każdym z małżeństw tata miał trójkę dzieci. Stąd tak liczna gromadka - wspominał niedawno. Nim przyszedł na świat, jego ojca - „za chlebem” - pognało aż za ocean. Zarabiał dolary, pracując w budowlance. Zresztą dość liczna rzesza mieszkańców beskidzkiej Trójwsi emigrowała wtedy do Ameryki, pragnąc czegoś się w życiu dorobić.

Fiedor za narciarstwo na poważnie wziął się w wieku 14 lat. Wcześniej, owszem, nieraz miał narty na nogach, ale bardziej dla zabawy i szybkiego przemieszczania, aniżeli wyczynu. Sportowym bakcylem zaraził go szwagier, Franciszek Dobosz, niegdyś świetny biegacz i trener narciarski. - Pierwsze narty robił mi ojciec, potem sam. Najlepiej do tego nadawały listwy z buku. A wiązaniem były rzemyki ze świńskiej skóry - mówił. Wspomniany Dobosz organizował narciarskie wyścigi dla miejscowych chłopaków z Koniakowa; ten kto wygrał, dostawał prawdziwe narty biegowe. Najszybszy był Fiedor, dzięki temu wzbogacił się o wspomniany rarytas. Potem prowadzili go trenerzy Jan Haratyk i Leopold Tajner.

Zaczynał jako narciarski biegacz. Podczas jednego z obozów sportowych - na Stecówce - trenował razem ze skoczkami. Przypatrywał się skokom, aż sam zdecydował się wystartować. Stanął na rozbiegu w … „biegówkach”. Jego skok musiał przypaść do gustu trenerowi Antoniemu Wieczorkowi ze Szczyrku, bo zaraz polecił dać mu prawdziwe „skokówki”. Wciągnął go też na listę startową juniorskich mistrzostw Polski, które miały miejsce za … tydzień. Fiedor zdominował te zawody. Został mistrzem kraju zarówno w skokach jak i kombinacji norweskiej! Bez przygotowań! - Wcześniej nie skakałem na żadnych zawodach. Z kolegami robiliśmy sobie skocznie na śniegu i tam rywalizowaliśmy między sobą. Skakałem także na nieistniejącej już skoczni w Koniakowie na zboczu Ochodzitej - wspominał Fiedor.

Juniorską kartę zawodnik z Trójwsi miał piękną - w kombinacji i skokach zgromadził siedem tytułów mistrza Polski. Jako senior czterokrotnie wywalczył złoty medal krajowego championatu: w kombinacji norweskiej w 1964 roku oraz skokach na skoczni 70-metrowej w 1968 roku i 90-metrowej w 1967 i 1968 roku.

Dwukrotnie dane było mu wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich. Po raz pierwszy w Innsbrucku w 1964 roku. - Wspomnienia z Austrii mam złe. Działacze wysłali mnie na tak ważny turniej bez … trenera.. Sam chodziłem na skocznie, sam biegałem. A dzień przed startem złamałem … nartę. Musiałem sprzęt pożyczyć od Józka Rysuli. Noga nie była przyzwyczajona do jego butów, które zresztą były za duże, a narty nie jechały tak, jak trzeba … Zająłem 14. miejsce, chociaż byłem w formie - opowiadał Fiedor. Tydzień po Igrzyskach zajął fantastycznie drugie miejsce na słynnych zawodach w Holmenkollen, mekce światowego narciarstwa.

O krok od medalu Erwin Fiedor był cztery lata później w Grenoble. Po skokach zajmował 3. miejsce. Znakomite, bo przecież był lepszym biegaczem niż skoczkiem. Kruszec był w zasięgu ręki … Jednak w biegu dały o sobie znać zmieniające się warunki atmosferyczne. Na początku był mróz. A wtedy właśnie startował Fiedor. W czasie biegu wyszło słońce, zmieniła się temperatura. Tymczasem smary pozostały te same. W tych warunkach nie ma szans na sukces. - Bieg był mordęgą! Śnieg lepił się do nart, człowiek poruszał się niczym w smole … Kolejni zawodnicy mijali mnie na trasie … Ostatecznie byłem 18. Gdyby nie złe smary, miałbym medal i emeryturę olimpijską - wspominał z nutką żalu. 

Fiedor dwukrotnie uczestniczył w mistrzostwach świata: w Oslo (1966) i Szczyrbskim Jeziorze (1970). Po zakończeniu kariery został trenerem. Jego wychowankami byli m.in. olimpijczycy Jan Legierski i Stanisław Kawulok. Sędziował też wiele zawodów narciarskich. 

Opracował Błażej Kupski



Zdjęcia:

1. Erwin Fiedor z białym orzełkiem na piersi (zdjęcie z archiwum E. Fiedora)
2. Erwin (po lewej) potrafił pogratulować lepszym od siebie (zdjęcie z archiwum E. Fiedora)
3. Dyplom z zawodów w Reit Im Winkl z 1970
4. Podczas otwarcia skoczni w Wiśle Malince (zdjęcie: Józef Polok)
5. Jako sędzia Biegu "O Istebniański Bruclik"
drukuj drukuj
« powrót
Dodał: JK Dodano: 2012-03-05, godz. 12:53